Alkohole
Dobre wino z Żabki do pizzy! Uggiano Roccialta Chianti DOCG.
Na tę etykietę trafiliśmy, gdy przy niedzielnym krzątaniu się w kuchni okazało się, że wina do obiadu brak. A goście w drodze! Jedynym ratunkiem okazało się wino z Żabki. Przyznać musimy, że to, co zastaliśmy na sklepowej półce, nie zachwyciło szczególnie. Aż w końcu nasz wzrok zatrzymał się na Uggiano Roccialta Chianti. To co? Może być? W końcu chianti teraz przeżywa swój renesans!
Dawniej chianti było uważane za kiepskie wino z powodu nadprodukcji i rozcieńczenia, ale już od dłuższego czasu jesteśmy świadkami nowego rozdziału, w którym producenci wytwarzają wino o znacznie wyższej jakości. Czy do nich zalicza się też Uggiano?
Uggiano Roccialta Chianti – co to za wino?
To wytrawne włoskie wino czerwone, które składa się z dwóch odmian: sangiovese (90%) oraz conaiolo (10%). Zawartość alkoholu wynosi 13%.
Za tym winem stoi włoski producent Uggiano, którego winnice rozciągają się na zboczach wzgórz łączących Montespertoli z Montelupo Fiorentino i San Casciano Val di Pesa.
Po wytłoczeniu winogrona poddawane są fermentacji w zbiornikach ze stali nierdzewnej w kontrolowanej temperaturze 26-28°C przy użyciu wyselekcjonowanych drożdży. Moszcz przepompowywany jest przez skórki dwa razy dziennie w celu wyciągnięcia substancji barwiących. Po 10-15 dniach wino oddziela się od osadów, a końcowa fermentacja przebiega w cementowych zbiornikach.
Wino oznaczone jest jako DOCG, co oznacza, że wino musi składać się w co najmniej 70% z sangiovese i leżakować minimum 6 miesięcy, choć niekoniecznie w beczce. Chociaż wszystkie chianti mają status DOCG, warto pamiętać, że koneserzy rozróżniają jakość wina.
Chianti z Żabki – jak smakuje?
Wino ma jasno rubinowo-czerwony kolor charakterystyczny dla chianti. W nosie wyczuwalne czerwone owoce – porzeczki, truskawka, wiśnia, ale jest też trochę śliwek. W tle pojawia się nawet akcent mięty. Aromat jest świeży i przyjemny – klasyczny dla młodego chianti. Nie ma się co specjalnie czepiać.
W smaku wino jest wytrawne, lekko garbnikowe, średnio treściwe. Po chwili w kieliszku, gdy dojdzie działanie tlenu, robi się bardziej miękkie i aksamitne.
Jest też wyraźnie zaznaczona kwasowość i młoda tanina, ale te cechy wydają się nieco przytłaczać owoc. Brakuje dobrego balansu, bo te wiśniowe nuty, które były obecne w aromacie, na podniebieniu już nie błyszczą. Zamiast świeżej wiśni, otrzymujemy kompotowe posmaki.
Zaczęło się bardzo dobrze, skończyło tak sobie. Może i nie będzie to nasze ulubione chianti – efektu „wow” tu nie znajdziecie, ale naprawdę nieźle komponuje się z jedzeniem. Wysoka kwasowość sprawia, że pasuje do większości dań. Naszym zdaniem spokojnie nada się do pizzy lub makaronu z sosem pomidorowym, np. klasycznego spaghetti bolognese. Jeśli więc w niedzielny dzień wpadniecie na pomysł, by zamówić włoski placek, to chianti z Żabki będzie dobrym wyborem (cena ok. 23 zł).
Konrad Bukowski
Spaghetti bolognese jest tak bardzo klasyczne, że w kuchni włoskiej nie występuje..