Inspiracje
Winoterapia – pielęgnacja winem, która zdobywa popularność w Polsce
Jeszcze do niedawna kąpiel w winie brzmiała jak fanaberia ekscentrycznego miliardera lub szaleństwo celebrytki z południa Francji. Dziś winoterapia to coraz bardziej popularny trend w pielęgnacji skóry, który zdecydowanie już nie szokuje, a raczej budzi ciekawość.
Winoterapia, której źródłem są winnice Bordeaux, coraz śmielej wkracza na polski grunt, łącząc holistyczne podejście do pielęgnacji, kulturę wina i zmysłową przyjemność, i zaczyna zdobywać coraz więcej fanów. Cóż, wcale się nie dziwimy. Kto nie chciałby połączyć relaksującego spa z aromatem czerwonego wina?
Czym jest winoterapia?
Winoterapia to szereg zabiegów SPA, które wykorzystują winorośle oraz produkty powstałe przy produkcji wina – w tym miąższ i skórki winogron, pestki, moszcz, osady – a nawet wino jako takie.
Zabiegi winoterapeutyczne bazują na potężnych przeciwutleniaczach, które naturalnie występują w czerwonych winogronach. Chodzi przede wszystkim o:
- polifenole – chronią komórki przed uszkodzeniem i działają przeciwstarzeniowo,
- resweratrol – to jeden z najsilniejszych naturalnych antyoksydantów, który stymuluje produkcję kolagenu, poprawia elastyczność skóry i działa przeciwzapalnie,
- flawonoidy, taniny, witaminy A, C, E – poprawiają koloryt skóry, wzmacniają naczynia krwionośne, wygładzają cerę i wspierają regenerację naskórka.

Winogrona, szczególnie czerwone, stały się pożądanym składnikiem kosmetyków (fot. depositphotos).
Kto wymyślił winoterapię?
Korzenie współczesnej winoterapii sięgają połowy lat 90., kiedy to Mathilde i Bertrand Thomas – właściciele rodzinnej winnicy Château Smith Haut Lafitte w regionie Bordeaux – połączyli siły z farmaceutką i biotechnolożką dr Josette Pérlemuter.
Wspólnie odkryli, że pozostałości po produkcji wina – pestki winogron, osady, skóry – są prawdziwą bombą antyoksydacyjną. Tak narodziła się marka Caudalie, która jako pierwsza połączyła luksusową pielęgnację z enologiczną wiedzą.
Enoturystyka i enorelaks – nowy sposób na spędzanie wolnego czasu
Z czasem winoterapia zaczęła funkcjonować nie tylko w kosmetykach, ale również w formie zabiegów spa, kąpieli, masaży i całych rytuałów wellness, oferowanych w hotelach i ośrodkach na całym świecie.
Jak wygląda winoterapia w praktyce?
Winoterapia to nie pojedynczy zabieg, ale kompleksowy rytuał, który może trwać od godziny do… całego weekendu. W jego skład mogą wchodzić:
- Kąpiele w winie – tak, naprawdę! Woda z dodatkiem czerwonego wina (albo ekstraktów z winogron) pomaga rozluźnić ciało i odżywić skórę.
- Masaże z olejem z pestek winogron – idealne dla suchej, zmęczonej skóry. Olej ten szybko się wchłania i ma świetne właściwości nawilżające.
- Peelingi winogronowe – naturalny peeling z pestek + odrobina cukru i oleju = gładka skóra jak po luksusowym zabiegu.
- Maseczki i okłady z moszczu winogronowego – działają detoksykująco i przeciwzmarszczkowo.
Do tego często dodaje się aromaterapię i kieliszek dobrego wina – w końcu wszystko zaczyna się od przyjemności.

Coraz więcej hoteli ze strefą SPA oferuje kąpiel w winie (fot. KDD).
Winoterapia w Polsce – czy jesteśmy na to gotowi?
Jeszcze kilkanaście lat temu wino w Polsce było zarezerwowane na specjalne okazje. Dziś coraz więcej Polaków regularnie sięga po dobre, jakościowe trunki (niekoniecznie drogie), zna podstawy enologii oraz interesuje się kulturą wina.
Wino przestało być snobizmem, a stało się symbolem umiarkowanego hedonizmu. A stąd już tylko krok do tego, by zacząć widzieć w winie jeszcze większy potencjał.
Od kilku lat obserwujemy wyraźny zwrot ku naturalnej pielęgnacji – bez parabenów, bez plastiku, bez zbędnej chemii. Konsumenci coraz chętniej wybierają kosmetyki tworzone lokalnie i produkty z krótkim składem. Okazuje się, że winoterapia doskonale wpisuje się w ten trend.

Czerwone winogrona mają najwięcej wartości odżywczych dla skóry (fot. depositphotos).
Widać rosnące zainteresowanie produkcją kosmetyków na bazie winogron. Niektóre winnice zaczynają same eksperymentować z tymi produktami. Pojawiają się olejki z pestek winogron tłoczone na zimno, wykorzystywane w masażach, serum i kremy z dodatkiem ekstraktu z czerwonych winogron czy świece zapachowe i kąpielowe na bazie wina, idealne do domowego spa.
Te produkty jednak rzadko trafiają do drogerii, częściej pojawiają się na lokalnych targach, w sklepach z kosmetykami naturalnymi lub jako oferta „z duszą” w ramach turystyki winiarskiej.
A co z polskim rynkiem wellness?
Na tle Europy Zachodniej polski rynek wellness jest jeszcze młody, jeśli mowa o winoterapii, ale również rozwija się dynamiczne. Coraz więcej hoteli i ośrodków poszukuje unikalnych rytuałów zabiegowych, żeby wyróżnić się na tle konkurencji. Sięgają po regionalne składniki – nie tylko winogrona, ale i lawendę, konopie, jabłka…

Masaż olejem z pestek winogron jest coraz bardziej popularny (fot. depositphotos).
Sama winoterapia wpisuje się w nową falę usług slow spa – czyli takich, które oferują nie tylko relaks, ale też autentyczne doświadczenie. Nie jest tak „egzotyczna” jak zabiegi z kawioru czy złota, ale bliska, lokalna, ekologiczna i przyjemna. A przy tym pięknie prezentuje się w materiałach marketingowych, co ma znaczenie w dobie Instagrama i TripAdvisora.
Winoterapia trafia dziś głównie do dwóch grup: świadomych kobiet 35+, które inwestują w jakość życia, pielęgnację holistyczną i mają kontakt z kulturą wina oraz par i klientów premium, którzy szukają wyjątkowych przeżyć (weekend w winnicy, rytuał dla dwojga, romantyczna kąpiel w winie jako prezent).
Dla przeciętnego klienta z małego miasta hasło kąpiel w winie może jeszcze brzmieć ekstrawagancko, ale z roku na rok i to się zmienia.

Kąpiel w wannie powoli przestaje być ekstrawagancją (fot. KDD).
Domowe spa z winem – DIY
Nie musisz jechać do luksusowego spa, żeby poczuć magię winoterapii. Oto prosty przepis na domową maseczkę winno-miodową:
Składniki:
- 2 łyżki czerwonego wina wytrawnego
- 1 łyżka płynnego miodu
- 1 łyżka glinki kosmetycznej
Przygotowanie:
Wymieszaj wszystkie składniki i nałóż na twarz na 10–15 minut. Zmyj letnią wodą. Skóra będzie miękka, nawilżona i delikatnie rozświetlona.
TIP: Do takiej maseczki świetnie pasuje kieliszek merlota albo pinot noir – z winoterapii trzeba korzystać kompleksowo 🙂

Zrób swoją własną maseczkę na winie (fot. KDD).
Winoterapia to doskonały przykład na to, jak natura może zadbać o naszą skórę, a przy okazji… poprawić humor. Bo przecież nie chodzi tylko o efekt „wow” w lustrze, ale też o czas dla siebie, rytuały i zmysłowe doznania.
Jeśli kochasz wino, cenisz relaks i chcesz zadbać o swoją skórę w sposób przyjemny i niebanalny – winoterapia to strzał w dziesiątkę. A kto wie, może od zabiegu z winem zacznie się Twoja przygoda z enoturystyką i lokalnymi winnicami?
Zuza Milewska
(fot. depositphotos)