Akademia
4 wskazówki, jak zamawiać wino w restauracji
To jedna z najlepszych części jedzenia poza domem – wino! Odpowiednia butelka lub kieliszek wina może naprawdę wznieść każdy, naprawdę każdy posiłek na zupełnie nowy poziom. Nawet jajecznicę.
Jednak zamówienie wina z karty jest na ogół dla nas dużo bardziej problematyczne niż wybór dania z menu. Czujesz dreszcz zdenerwowania, gdy towarzyszka podaje Ci kartę win ze słowami „Ty wybierasz!”? Tak, presja rośnie, zwłaszcza gdy zamawiasz wino na randce. I jak temu sprostać? Nie jesteś jedyny!
Możemy Ci pomóc. Zamiast zdać się na łaskę losu, wykorzystaj nasze wskazówki, które pozwolą Ci pewnie zamawiać wino w restauracji. I nie, nie musisz być snobem, aby poczuć się pewnie z kartą win w ręku.
1. Najpierw zdecyduj, co zamówisz do jedzenia
Dzięki temu możesz poprosić o sugestie dotyczące odpowiednich smaków wina, które pasują do Twojego posiłku. Tobie też to ułatwi wybór i zdecydowanie zawęzi listę.
Zamów białe wino, jeśli z menu wybrałeś lekkie danie rybne lub owoce morze. Bezpieczną opcją będzie pinot grigio lub sauvignon blanc (szczególnie z Kalifornii, RPA oraz Nowej Zelandii).
Potrawy na bazie cięższych sosów pomidorowych, dania mięsne i tłuste ryby jedz z czerwonymi winami zinfandel lub pinot noir (najlepiej z Kalifornii lub Burgundii) oraz barberą i dolcetto.
- Sprawdź też! Jak łączyć wino i jedzenie? Podstawy foodpairingu
Ogólnie rzecz biorąc, im lżejsze jedzenie, tym lżejszego wina potrzebujesz.
Nie utrudniaj sobie też niepotrzebnie wyboru – jeżeli jesteś w restauracji francuskiej, skup swoją uwagę na winach z Francji. Jeśli jesteś we włoskiej restauracji, zamów włoskie wino. Już na starcie ułatwiasz sobie, zawężając wybór.
2. Nie wybieraj najdroższych win
Często jest taka pokusa, by jednak wybierać te wina z wyższej półki – wydaje nam się, cena na pewno świadczy o najlepszej jakości. Zamawianie wyłącznie na podstawie ceny jest jednym z największych błędów, jakie można popełnić. Warto też pamiętać, że marże na butelkach w restauracjach są naprawdę wysokie i średnio wynoszą 300%, a nawet 500%.
Wydaj tyle, na ile możesz sobie pozwolić. Najlepiej wcześniej ustalić swój przedział cenowy. Nie bój się eliminacji win ze względu na cenę. Podobnej jakości możesz się spodziewać przy winie w średniej cenie – i takie wina wybieraj. Poza tym, powiedzmy to sobie wprost, jeśli nie jesteś wybitnym znawcą i smakoszem, nie będziesz nawet w stanie odróżnić wina za 80-120 zł i butelkę za 400 zł lub droższą.
Wiele win w skromnych cenach jest naprawdę całkiem dobrych – zresztą, restauracja już na etapie zamawiania win dokonała wstępnej selekcji, więc w jej karcie nie powinno się pojawiać żadne złe wino. Zaoszczędź więc pieniądze i kup ukochanej kwiaty!
3. Schowaj dumę do kieszeni i poproś o rekomendację
Kto pyta, nie błądzi. Jeśli choć w najmniejszym stopniu czujesz się zagubiony lub nie możesz zdecydować się na konkretne wino, po prostu poproś o rekomendację. Kelner, który Cię obsługuje, powinien przynajmniej w stopniu podstawowym być przeszkolony z karty win (jeżeli nie, zmień lokal lub tam nie wracaj). Jeszcze większe szczęście masz, gdy restauracja ma własnego sommeliera – koniecznie skorzystaj z jego wiedzy!
To naprawdę nic ujmującego dla dumy, szczególnie męskiej, gdy zapytasz: „Planuję zamówić stek w sosie pieprzowym. Jakie wino, by mi Pan polecił?”. To nie boli! Taka postawa nie świadczy o Twojej niekompetencji, a o klasie. Jeśli coś masz na oku, pokaż kelnerowi trzy lub cztery opcje, które rozważałeś, i zapytaj, co rekomenduje do Twojego posiłku.
To też idealny moment, by powiedzieć, czego nie lubisz – śmiało wspomnij, że zadziorne taniny Cię męczą i wolisz lżejsze, owocowe smaki albo że masz ochotę na lekkie białe wino, które nie jest zbyt słodkie, ale nie przepadasz za chardonnay. Możesz też powiedzieć, że ostatnio piłeś kalifornijskie chardonnay i poprosić o podobne. W ten sposób zwiększasz szanse na to, że polecone wino będzie strzałem w dziesiątkę.
Naprawdę nie musisz wiedzieć wszystkiego, tym bardziej że karta win, szczególnie europejskich, potrafi być podstępna. Chcesz przykład?
Gdy na liście win zobaczysz Burgundy, to tak naprawdę w kieliszku dostaniesz pinot noir (choć tej nazwy na liście win nie będzie). Dlaczego? Bo Burgundia produkuje jedynie czerwone wina pinot noir lub białe chardonnay. Ale przecież nie musisz o tym wiedzieć!
Więc gdy masz pytanie, a jedyną rzeczą, która Cię powstrzymuje od jego zadania, jest Twoja duma, schowaj ją głęboko do kieszeni albo, jak to mówi angielskie powiedzenie, połknij ją! Nie ma powodu, aby ktokolwiek wiedział cokolwiek o winie, żadne pytanie nie jest głupie. Jednak nigdy nie czuj się pod presją. Porady mogą być przydatne, ale nie masz obowiązku z nich skorzystać.
4. Wybierz: kieliszek czy butelka? Oto jest pytanie!
W tym wypadku musisz rozważyć dwie kwestie. Jeśli zależy Ci na różnorodności, bo każdy przy Twoim stoliku ma ochotę na inne wino lub coś innego będzie pasować do każdego zamówienia, najlepiej wybrać kieliszki.
Kolejnym bonusem takiego wyboru jest możliwość wypicia jednego kieliszka przed podaniem posiłku lub z przystawką, a następnie wypicia kolejnego kieliszka innego wina, które idealnie pasuje do zamówionego dania.
Jeśli jednak nie planujesz zmieniać wina, wybierz butelkę. Butelka mieści od czterech do pięciu kieliszków, co jest idealną ilością dla pary do kolacji. Co więcej, zaoszczędzisz. Cena za butelkę będzie niższa niż w przypadku, kiedy zamawiasz 4-5 kieliszków (ceny wina na kieliszki są zwykle wysokie). Większość ofert dostępnych na kieliszki jest też zwykle mniej „gwiazdorska”.
Możesz też poszukać kompromisu i zapytać się, czy w danej restauracji serwują karafki (375 m).
Prezentacja wina przez kelnera. Jak się zachować?
Udało się! Wybrałeś swoje wino. Zadowolony rozsiadasz się wygodnie, w końcu najgorsze za Tobą, i oddajesz się konwersacji. Nagle podchodzi kelner i rozpoczyna rytualną wręcz prezentację wina. Dlaczego on pokazuje mi tę butelkę? – to pewnie pierwsza myśl, która przychodzi Ci do głowy.
Może wszystko to, co dzieje się podczas prezentacji wina, wydaje Ci się skomplikowane i nie do końca zrozumiałe, ale Twoja rola w tym wszystkim jest bardzo prosta.
Gdy kelner pokaże ci nieotwartą butelkę, sprawdź etykietę, aby upewnić się, że jest to wino, które faktycznie zamówiłeś. Wystarczy, że powiesz „w porządku” lub lekko kiwniesz głową na tak. Czasami w zatłoczonej restauracji kelner mógł po prostu źle usłyszeć.
Następnie kelner otworzy wino i poda Ci korek – obejrzyj go. Powinien być lekko mokry na końcu. Jeśli jest suchy i się kruszy, to wino dostaje czerwoną kartkę. Jeżeli korek cały jest mokry i pomarszczony, również odsyłamy butelkę. Jeśli jest wszystko w porządku, odłóż korek (wcale nie musisz go wąchać).
Następnie kelner naleje Ci odrobinę wina do kieliszka. Powąchaj. Jeśli pachnie octem, pleśnią lub stęchlizną, to zły znak. Powinieneś poczuć przyjemne owocowe aromaty. Następnie weź łyk wina.
Jeśli smakuje dobrze, po prostu powiedz z uśmiechem: „W porządku”. Pamiętaj, nie jesteś proszony o ocenę jakości i profilu wina. Masz tylko sprawdzić, czy wino nie jest zepsute i nie smakuje jak ocet.
Gdy wino jest dobre, kelner uzupełni kieliszek Twojej towarzyszce, a później wróci do Twojego. I to wszystko! Nie martw się na zapas. Na szczęście szanse, że dostaniesz zepsute wino, jest bardzo małe. Jednak gdy tak się stanie, nie miej żadnych wyrzutów sumienia, że je odsyłasz.
Tomasz Lipiński
(fot. depositphotos)