Gotowanie z whisky – świetny pomysł czy zwykłe marnotrawstwo?

Wiedziałeś o tym, że Twój ulubiony single malt lub bourbon może być też świetnym składnikiem obiadu, a nawet deseru? Tak, whisky jest idealna do gotowania i pojawia się coraz więcej przepisów, gdzie gra ważna rolę. Ale niektórzy wciąż patrzą z powątpiewaniem – czy to nie świętokradztwo?

Wielcy miłośnicy whisky, a wśród nich nie brakuje purystów, pewnie zmarszczą czoło z przerażenia i rozłożą ręce na samą myśl o zmarnowaniu chociażby kropli tego bursztynowego trunku w czeluściach garnka. Prawda jest jednak taka, że whisky w kuchni czuje się znakomicie. W zależności od jej charakteru wydobywa słoność z owoców morza, nadaje dymność mięsom oraz dodaje słodyczy deserom.

Jak wybierać whisky do gotowania?

Nie ma znaczenia, jak droga jest whisky. Warunek zawsze jest jeden: wybieraj taką, którą lubisz też pić. Możesz zachować dużą elastyczność w stosunku do ceny, o ile dana whisky prezentuje sobą dobry poziom jakości.

To nie jest prawda, że do gotowania nada się byle jaka whisky. Dobry smak wymaga dobrych składników. Jeśli steki zamarynujemy w płaskiej whisky, której wszelkie nuty aromatyczne zabija mocny alkohol, to i zapewne zmarnujemy świetny kawałek mięsa.

• Sprawdź! 7 łatwych i pysznych przepisów z whisky
  

Przy wybieraniu whisky do gotowania warto przyjrzeć się jej profilom smakowym. Ten trunek potrafi być tak samo zróżnicowany, jeśli nie bardziej, jak wino. Każda whisky ma swoje unikalne cechy i smaki, dlatego musi być połączona z odpowiednimi składnikami Jeśli więc chcesz dodać stekom nutę dymu, kup butelkę torfowej whisky. Jeżeli przyrządzasz łososia, warto rozejrzeć się za whisky z akcentami pomarańczy – cytrusy świetnie pasują do ryb.

Z kolei whisky, które mają ziołowe akcenty, dobrze się sprawdzą np. w kurczaku z estragonem. Whisky o profilu dojrzewających owoców, miodu, przypraw czyni ją idealną partnerką dla dojrzałych serów.

• Sprawdź! 12 dobrych i niedrogich whisky, które warto mieć w swoim barku

Dlaczego warto gotować na whisky?

To proste – ponieważ dodaje ona smaku. Podczas gotowania alkohol z whisky odparowuje, zostawiając skoncentrowaną słodycz słodu jęczmiennego, dymność, dojrzewające aromaty, karmelizowane cukry z dębowych beczek. Odrobina whisky może wydobyć całą gamę smaków, a tradycyjne potrawy nabierają nowej jakości i złożoności.

Whisky jest również wszechstronna, jeśli chodzi o gotowanie. Jeżeli masz w przepisie jakikolwiek mocny alkohol – wódkę, gin lub rum – to whisky będzie świetny zastępstwem.

• Sprawdź nasz przepis! Kotlety w sosie sojowym na whisky

Gotując z whisky, zwróć uwagę na 2 czynniki:

1. zawartość alkoholu – whisky należy do alkoholi mocnych, ale i w jej kategorii spotkamy nieco mocniejsze ABV. Niektórzy lubią tylko lekki posmak whisky bez jej alkoholowej nuty, wtedy warto użyć delikatniejszej whisky lub nieco dłużej dusić potrawę. Jeśli nie masz nic przeciwko dodatkowemu alkoholowi, dodaj whisky na koniec gotowania lub użyj jej do przygotowania marynaty.
2. ilość whisky – whisky to mocny napój, który może szybko zepsuć danie, gdy jest używany w zbyt dużej ilości, a w dodatku trudno zrównoważyć jego smak innymi składnikami. Alkohol należy dodawać stopniowo, testując smak.

• Sprawdź nasz przepis! Śliwki duszone na whisky

Dodawanie whisky do potraw to nie świętokradztwo. Owszem, możesz pomyśleć dwa razy, zanim wlejesz do garnka szczególnie dobrą whisky, ale nic się nie stanie, jeśli to zrobisz. Wręcz przeciwnie, Twoje danie będzie jeszcze pyszniejsze.

Zwróć też uwagę, że do gotowania nie dodajemy tak naprawdę dużo whisky, by nie zdominować smaku jedzenia, więc na pewno coś zostanie do degustacji. A jeżeli wyśmienitą whisky trzymasz na specjalne okazje, to jeszcze raz przypominamy, że w sklepach oraz dyskontach dostępnych jest wiele budżetowych i bardzo smacznych bursztynowych trunków. Na pewno coś wybierzesz!

• Sprawdź! Dobry bourbon do 100 zł. Co warto kupić?

Niezależnie od tego, czy gotujesz na szkockiej, irlandzkiej lub bourbonie, czy mówimy o kolacji lub deserze – używaj zawsze whisky, która coś dla Ciebie znaczy i którą lubisz!

Tomasz Lipiński

(fot. depositphotos)