Afrodyzjaki
Mit czy hit? Cała prawda o afrodyzjakach
Gdy myślimy o afrodyzjakach, od razu nasuwa nam się jedno zasadnicze pytanie: czy one naprawdę działają? Czy rzeczywiście jedzenie może w nas rozbudzić pożądanie? Jaka jest prawda o afrodyzjakach? Wokół nich narosło wiele legend – jedni w nie wierzą, inni patrzą raczej z dystansem. Ale zaprzeczyć nie można, że jest w nich coś intrygującego.
Czy niektóre składniki rzeczywiście mogą wzmóc nasz apetyt na seks? Pytanie jest dość trudne do rozstrzygnięcia, bo z jednej strony współczesna nauka nie dowodzi w pełni działania afrodyzjaków, ale z drugiej strony ich legenda przetrwała aż od starożytności i dziś wciąż nas intrygują – zatem musi być w nich coś wyjątkowego i magicznego. Tylko co to jest?
Chyba od zawsze człowiek szukał w naturze remedium na swoje bolączki. Bardzo wierzył w jej wielką siłę i moc. Dziwić więc nas nie może, że również w sprawach miłosnych zwracał się do niej po ratunek. Mówi się, że historia afrodyzjaków sięga początków ludzkości. W różnym czasie i w różnych zakątkach świata ludzie niezależnie od siebie zorientowali się, że seks i i jedzenie łączy niesamowicie silna więź. Niektórym składnikom przypisywano magiczne właściwości, które miały wpływać na życie seksualne – sporządzano z nich mikstury, proszki, eliksiry… Cel był jasny: rozkochiwać, rozbudzać pożądanie, wzmacniać doznania, podsycać apetyt na seks.
- Sprawdź! Co łączy seks i jedzenie?
Afrodyzjaki można podzielić na trzy grupy. Jedne, dzięki konkretnym składnikom odżywczym, mają wpływać korzystnie na libido i mnożyć przyjemność z seksu, są powiązane też ze zwiększonym podnieceniem. Drugie oprócz pożądania mają działać korzystnie na płodność – dawniej wierzono, że takie warzywa jak cebula, por, szparagi lub karczochy miały zwiększać ilość plemników. Z płodnością kojarzyły się również orzechy, figi oraz rukola. Ostatnia grupa afrodyzjaków to te, które swoimi kształtami mają budzić erotyczne skojarzenia. Należą do nich między innymi szparagi, figi, brzoskwinie, gruszki.
Co nauka mówi o afrodyzjakach?
Niewiele jest badań naukowych, które w pełni potwierdzają, że afrodyzjaki korzystnie wpływają na nasze życie seksualne. Nauka w klarowny sposób wciąż nie odpowiedziała na pytanie, czy afrodyzjaki działają. Dowody są skąpe i z pewnością potrzebne są dalsze badania. Ponieważ nikt nie przedstawia twardych dowodów na moc afrodyzjaków, wielu z nas podchodzi do nich z dużym dystansem – mówimy o nich często bardziej w ramach ciekawostki, legendy, czasami żartobliwie, z przymrużeniem oka, momentami dość sceptycznie. Wielu nawet kojarzą się jedynie z staroświeckimi wierzeniami oraz gusłami. Jeśli naukowcy nie wskazali wyraźnego powiązania między afrodyzjakami a pożądaniem, powinniśmy zatem zapomnieć o temacie, prawda? Nie do końca.
Ta sama nauka, która nie widzi związku z jedzeniem i seksem, potwierdza, że w przeważającej części moc afrodyzjaków tkwi w naszej głowie, choć nie mówimy tu do końca o efekcie placebo. Jeśli będziemy traktować afrodyzjaki dosłownie jako remedium na wszystkie problemy w łóżku, zdecydowanie się rozczarujemy. Jeśli mężczyzna ma poważny problem z erekcją, ostrygi mu nie pomogą, choćby jadł je kilogramami. Trzeba zdać sobie sprawę, że siła afrodyzjaków leży zupełnie gdzieś indziej.
Nie lekceważ siły swoich zmysłów!
Afrodyzjaki mają nasuwać myśli o seksie, stymulować nas i działać na zmysły. Kształt, zapach, konsystencja, smak – to wszystko może uruchomić naszą wyobraźnie, podsycić apetyt na seks i w końcu zaprowadzić nas prosto do sypialni. Ważne jest jedno. Nigdy nie lekceważ swoich zmysłów!
Owoce i warzywa o fallicznym kształcie lub przypominające waginę bądź kobiecą sylwetkę mogą skierować twoje myśli w kierunku sypialni i sugerować Twojemu umysłowi seks, co z kolei może pomóc stymulować pożądanie w ciele.
Pamiętaj również o sugestywnej sile zapachu – już sam aromat na przykład pieczonych fig lub roztopionej gorącej czekolady może przyjemnie Cię zrelaksować i sprawić, że z niecierpliwością będziesz czekać na degustację. Ten pewnego rodzaju stan zniecierpliwienia też buduje napięcie, również seksualne. Pomyślałeś kiedyś o tym w taki sposób?
Jeśli chcesz przygotować kolację dla dwojga, zastanów się, które składniki najbardziej kojarzą Ci się w przyjemnością i działają na Twoje zmysły (zarówno kolorem, teksturą, jak i aromatem). Wykorzystaj je, a zwiększasz swoje szanse, by wieczór zakończył się w łóżku. Tylko dlatego, że jedzenie nie ma potwierdzenia w nauce, że jest pomocne dla twojego libido, nie oznacza, że nie może wpłynąć na Twoje pożądanie!
Afrodyzjaki to te składniki, które w jakiś sposób są dla nas… seksowne – soczyste truskawki, czekolada, ostrygi. Nieważne, to Ty decydujesz, co na Ciebie działa, nie nauka. Odkryj, co lubisz i sięgaj po to jak najczęściej. Sięgaj również po to, co budzi miłe wspomnienia. Kieliszek szampana podany z sałatką z mango przywołuje beztroskie chwile wakacji tylko we dwoje? Podążaj za tym tropem! Używaj swoich zmysłów jak najczęściej! Oddawaj się kulinarnym przyjemnościom, a Twoje życie seksualne pójdzie w ich ślady.
Prawda o afrodyzjakach. Czy rzeczywiście działają?
Tak, ale nie w taki dosłowny sposób, o jakim na ogół się myśli. To nie magiczny lek, cudowna mikstura, rozwiązanie problemów. Afrodyzjaki mają nas zrelaksować, a ich działanie to sprawa bardzo indywidualna – przecież różnimy się od siebie i lubimy różne rzeczy. Chodzi o to, że jedzenie niektórych produktów sprawia nam wiele przyjemności i to trzeba wykorzystać. Bądź więc świadomy mocy swojego umysłu! Jeśli dobry posiłek sprawi, że będziesz miał dobry nastrój, a dodatkowo zadbasz o intymną i romantyczną atmosferę, to nie zdziw się, jeśli wieczór zakończysz w łóżku. To, czy gorzka czekolada i czerwone wino będą tego częścią, zależy wyłącznie od Ciebie. I na tym polega cała magia afrodyzjaków!
Zuza Milewska