Afrodyzjaki

  • Czekolada jako afrodyzjak
2023-06-10

Dlaczego czekolada jest… sexy?

Kochają ją miliony… Ba! Miliardy nawet! Mamy do niej wielką słabość. Rozpieszcza nasze podniebienia, bywa lekiem na chandrę, potrafi pocieszyć i… rozpalić wyobraźnię. Jak trzeba to i komuś w naszym imieniu „Kocham Cię”. Czekolada – co w niej takiego wyjątkowego?

Ludzkie doświadczanie rozkoszy i przyjemności jest ponadczasowe. Pragniemy ekstatycznych doznań od zawsze. Co ma jednak z tym wspólnego czekolada? To symbol hedonizmu i perfekcji. Ma w sobie zmysłowość – od głębokiego, ciemnego koloru, przez absolutnie obłędny aromat, po aksamitną konsystencję, gdy rozpływa się w ustach. To też coś, czym się chętnie dzielimy z drugą osobą. Kojarzona jest z luksusem, perfekcją i rozkoszą. Uważa się również, że czekolada posiada pierwiastek boski – już Inkowie wierzyli, że w płynnej postaci to ulubiony napój ich bogów.

Czekolada – potężny afrodyzjak

Czekolada jest powszechnie uważana za afrodyzjak – to jeden z nieodłączonych atrybutów w naszej sypialni. Niewątpliwie kojarzy się z grzeszną przyjemnością, intymnością, ale i fantazją. Ma wabić, pobudzać zmysły, podnosić temperaturę w związku, a w końcu sprawiać, by nasze życie erotyczne było jeszcze przyjemniejsze. Czy to możliwe? Tak!

Czekolada jako afrodyzjak

Czekolada działa na wszystkie zmysły i sprawia, że nabieramy ochotę na miłość (fot. Jennifer Pallian/Unsplash).

Gorzka czekolada to niezwykłe źródło fenyloetyloaminy. Ten obco brzmiący związek chemiczny potocznie nazywany jest… „suplementem miłości”. Ładnie, prawda? Naturalnie nasz mózg uwalnia go, gdy jesteśmy zakochani. Pobudza, poprawia nastrój, może nawet wywoływać euforię. Dodatkowo stymuluje produkcję dopaminy, potęgując naszą radość i odczuwanie przyjemności. Ale na tym nie koniec miłosnych właściwości czekolady. Substancja, zwana złożoną teobrominą, działa na nasz centralny układ nerwowy, powodując pobudzenie i podekscytowanie. Czyż nie takich emocji szukamy w sypialni?

Czekolada zawiera też szereg interesujących substancji psychoaktywnych, na przykład anandamid – neuroprzekaźnik, który swoją nazwę wziął od staro-indyjskiego słowa ananda, oznaczającego radość, błogość i rozkosz. Anandamidy stymulują mózg, wprowadzając nas w stan euforii i relaksu. I pomyśleć, że wciąż mówimy tylko o czekoladzie.

Gorąca czekolada z whisky

Czekolada a seks

A co z fizyczną stroną miłości? Już wiemy, że czekolada rozpala ochotę na amory, ale podkreślić trzeba, że może też zwiększyć nasze doznania podczas samego seksu. Dzięki zawartości L-argininy pomaga utrzymać sprawność seksualną na odpowiednim poziomie. Związek ten korzystnie wpływa na ciśnienie krwi i rozszerzanie naczyń krwionośnych, szczególnie naszych stref erogennych, zwiększając pożądanie i satysfakcję ze zbliżenia. Pomocny jest szczególnie dla mężczyzn – gdy jest on pewny siebie i w dobrej formie, w sypialni mogą zacząć dziać się cuda!

Magia czekolady

Skoro wiemy, jak czekolada działa na nas od środka poprzez swoje naturalne właściwości, czas skupić się na jej walorach… degustacyjnych. Jej aromat kojarzy się z bezpieczeństwem, relaksem i spokojem. W smaku może być bogata, nieobliczalna i… wyrafinowana. Można ją degustować jak wino, szukając konkretnych akcentów, delektując się długim finiszem.

Magia czekolady polega też na tym, że to jedyna substancja, która zaczyna rozpuszczać się w temp. 25ºC – znacznie niższej niż ma ludzkie ciało. Już pod wpływem ciepła naszych palców zaczyna topić się, uwalniając kolejne aromaty i rozpalając wyobraźnię. Można się nią smarować, spijać, maczać w niej owoce, gryźć, lizać, podawać na gorąco… Czyż to nie jest seksowne?

Mus czekoladowy

Czekolada ma wszystko to, czego potrzebujemy do szczęścia. Jest zmysłowa. Wprowadza w nastrój. Ma hedonistyczny urok. Potrafi otworzyć drzwi do zupełnie nowych doznań. Afrodyzjak, słodycz i uciecha w jednym. Teraz już wiecie, dlaczego kobiety uwielbiają dostawać czekoladki. Ale jest jedna rzecz, o której trzeba pamiętać. Czekolada jest sexy tylko wtedy, gdy jest najlepszej jakości – ta ciemna, z wysoką zawartością kakao, w wersji sauté, czyli bez dodatków. W skrócie, klasyka w najczystszym wydaniu. Niech moc czekolady będzie z Wami!

Zuza Milewska








KOMENTARZE
Obserwuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Odpowiedzi w treści
Pokaż wszystkie komentarze
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Wyselekcjonowane, najlepsze treści na Twoją skrzynkę.
Nie spamujemy!

KuchniaDlaDoroslych.pl może zawierać przepisy i inne treści dotyczące wyrobów alkoholowych, przeznaczonych dla osób powyżej 18 roku życia.

0
Zostaw komentarz!x
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.