Inspiracje
Dlaczego chrupanie sprawia tyle przyjemności?
Czy ktoś ma chrapkę na chrupanie? Jakże lubimy ten przyjemny dźwięk chrupania! No bajka! W ogóle samo słowo „chrupanie” brzmi już tak przyjemnie, że chciałoby się je… schrupać. Naukowcy zbadali, że nasz mózg uwielbia chrupanie. No to skoro tak lubi, to czemu nie sprawić mu frajdy?
Jedzenie to nie tylko smak i zapach
Integralną jego częścią jest także dźwięk. Badania, i to całkiem liczne, dowiodły, że gdy nie słyszymy chrupania, oceniamy jedzenie jako mniej przyjemne. Czy masz ślinotok na widok skwierczących na patelni plastrów boczku lub zrumienionej skórki mięsa. Przewracasz oczami z zachwytu, gdy po pierwszym kęsie słyszysz charakterystyczne chrzęszczenie? Nie możesz oderwać się od chipsów ziemniaczanych? Jeśli tak, mamy dla Ciebie jedną odpowiedź: jesteś normalny!
- Sprawdź nasz przepis! Pieczona ciecierzyca!
Obsesja ludzkości na tym punkcie sięga już bardzo dawnych czasów, a za miłość do paluszków podziękować możemy naszym przodkom. Wszystko zaczęło się około 1 lub 2 milionów lat temu, gdy prakrewni zaczęli używać ognia do gotowania. Otworzyło im to zupełnie nowe możliwości, świat żywności bogatej w energię i „nienaturalnych” chrupiących potraw – wcześniej nasi przodkowie w dużej mierze opierali się na chrupiących owadach i łodygach roślin. Ta chrupkość właśnie nasz mózg postrzegał jako cechę świeżego, zdatnego do spożycia jedzenia. Nawyki te postrzegamy jako bardzo głęboko zakorzeniony instynkt, który wciąż skłania nas do poszukiwania chrupiącego jedzenia.
Chrupanie w kulinarnych doświadczeniach
Nie znamy neurologicznych mechanizmów, które odpowiedzialne są za przyjemność, jaką czerpiemy z chrupania. Nauka w tym zakresie wciąż jest w powijakach, ale zarówno dietetycy, jak i naukowy zdają sobie sprawę, jak istotną rolę pełni dźwięk w kulinarnych doświadczeniach.
- Sprawdź przepis! Grzanki z duszonymi na winie pieczarkami!
Chrupiące jedzenie dodaje zupełnie nową jakość sensoryczną, wykraczająca poza smak. Nasze mózgi i kubki smakowe szybko przyzwyczajają się do jednego smaku – gdy jemy coś bardzo często, z czasem robi się to dla nas coraz mniej ciekawsze. Jednak uzupełnienie smaku dodatkowym bodźcem dźwiękowym sprawia, że jedzenie robi się bardziej interesujące dla naszego mózgu. To chrupanie właśnie sprawia, że tosty są lepsze od zwykłego chleba.
Chrupiące przekąski a stres
Badanie z 2009 roku dowiodło, że gdy jesteśmy zestresowani, skłaniamy się bardziej ku chrupiącym potrawom lub przekąskom. Ich jedzenie okazuje się dla nas swojego rodzaju katharsis i uwalnia nagromadzoną energię. Wcale nas to dziwić nie powinno, bo jedzenie od zawsze ściśle łączy się z naszymi emocjami, szczególnie tymi stresującymi.
Wyjątkowo chrupiące składniki pomagają odwrócić odwagę od czynników stresujących, łagodzą niepokój i napięcie, a także… powstrzymują zaciskanie szczęki, uwalniając napięcie. Chrupiące smakołyki mają też to do siebie, że żujemy je dłużej, przedłużając naszą satysfakcję z jedzenia.
- Sprawdź przepis! Nachosy serowe z tortilli!
Prawda jest jedna: lubimy chrupać. Wiedzą też o tym producenci przekąsek, wypełniając półki sklepowe chrupiącymi smakołykami. Wcale nie musisz się im wszystkim opierać, wystarczy tylko wybierać mądrze. Twoje chrupanie nie musi ograniczać się do owoców i chipsów z jarmużu. Szukaj przekąsek bez glutaminianu sodu, GMO, syropów kukurydzianych, utwardzonych olejów, barwników, sztucznych aromatów, słodzików czy wysokiej zawartości cukru. Czy takie w ogóle istnieją? No pewnie, że tak i wciąż będą dostarczać Ci mnóstwo przyjemności. Bądź tylko świadomym konsumentem i czytaj etykiety. Zdrowych przekąsek do chrupania jest wiele!
Zuza Milewska