Akademia
8 alkoholowych zwyczajów ze świata, które mogą Cię zaskoczyć
Czy wiesz, że na Węgrzech nie powinieneś wznosić toastów piwem, a we Włoszech lepiej nie rozlewać wina, chyba że chcesz nim posmarować sobie uszy? Brzmi jak pijackie bajki? A jednak to prawdziwe zwyczaje i przesądy związane z alkoholem z różnych stron świata. I choć niektóre z nich wydają się kompletnie absurdalne, mają swoje historyczne lub kulturowe uzasadnienie – albo przynajmniej dobrą legendę w tle.
1. Nie stukaj się piwem, bo obrazisz historię
Choć na Węgrzech można bez problemu wznosić toasty winem, wódką czy nawet shotem palinki, jedno jest źle widziane – stukanie się kuflem z piwem. Nie jest to jednak dziwactwo, a głęboko zakorzeniony zwyczaj.
Podczas rewolucji węgierskiej w 1848 roku powstańcy walczyli o niepodległość przeciwko Austriakom. Gdy rebelia została stłumiona, austriaccy generałowie mieli – według legendy – wznosić toast piwem podczas egzekucji 16 węgierskich dowódców. W odpowiedzi Węgrzy złożyli symboliczną przysięgę: przez 150 lat nie wznosić toastu piwem.
Choć 150 lat już minęło, Węgrzy są wciąż wierni przysiędze.

Na Węgrzech toast wzniesiony piwem może być nietaktem (fot. depositphotos).
2. Rozlałeś wino? Posmaruj się nim za uchem
We włoskiej kulturze wino to coś więcej niż napój – to symbol życia, szczęścia i dobrobytu. Dlatego rozlanie wina traktowane jest jako zły omen. Jednak Włosi mają sposób, by odgnić nieszczęście. Wystarczy zamoczyć palce w rozlanym winie i przetrzeć nim skórę za uszami.
Skąd ten rytuał? Prawdopodobnie chodzi o przeniesienie symbolu obfitości do duszy – jakbyś chciał, by „wino” było z Tobą, a nie przeciwko Tobie.
Zamiast więc panikować, że ubrudziłeś obrus – po prostu włącz się w tradycję i ratuj swoje szczęście.
3. Dwie oliwki przynoszą pecha
Jeśli zamawiasz Martini w USA, warto wiedzieć, że w kulturze barowej istnieje przesąd – dodanie dwóch oliwek to zła wróżba. Dlaczego? Powód może wydawać się błahy – chodzi o estetykę. W kuchni (i koktajlach) nieparzyste liczby uważane są za bardziej eleganckie i apetyczne.
Wielu barmanów traktuje to jako niepisaną zasadę. Jedna oliwka – klasyka i styl. Dwie – pech. Trzy? Jak mawiał jeden z legendarnych barmanów: „To już posiłek”.
Może to tylko barowa legenda, ale… czy na pewno chcesz ryzykować, kiedy w grę wchodzi szczęście?

Niektórzy uważają, że więcej oliwek w Martini przynosi pecha (fot. depositphotos).
4. Jedna butelka, jedna szklanka
W większości krajów, jeśli idziesz na piwo ze znajomymi, każdy dostaje własny kufel. Ale nie w Peru! Tam obowiązuje coś, co miejscowi nazywają piwnym kręgiem.
Zasady są proste: jedna duża butelka piwa, jedna mała szklanka. Osoba, która kupiła piwa, przelewa je do szkła, wypija do dna i podaje dalej. Kiedy butelka się kończy, ostatni pijący kupuje następną.
5. Shot? Najpierw stuknij… w stół
W USA, Meksyku i części Europy Środkowej wielu ludzi po toaście dotyka kieliszkiem blatu stołu. To niemal rytuał, choć mało kto wie, skąd się wziął.
Jedna z teorii mówi, że już w V wieku saksońscy chłopi stukali w stół, by wypędzić złe duchy z alkoholu. Inna, że to sposób na symboliczny ukłon w stronę baru i toast za zmarłych.
Choć nie wszędzie ten zwyczaj jest znany, tam gdzie funkcjonuje, nie warto go pomijać. To drobny gest, który wiele mówi o Twoim szacunku do miejsca i tradycji.

W niektórych krajach po wzniesionym toaście należy stuknąć kieliszkiem w stół (fot. depositphotos).
6. Pusta butelka? Absolutnie nie na stole
W Rosji tradycja mówi jasno – puste butelki stawiamy na podłodze. Dlaczego? Jedna wersja mówi, że rosyjscy poganie wierzyli, iż złe duchy wchodzą do pustych naczyń. Druga – że w XIX wieku kozacy, jedząc w Paryżu, chowali puste butelki pod stół, żeby kelner nie doliczył ich do rachunku.
Tak czy inaczej, chcesz pokazać, że znasz się na kulturze picia w Rosji? Schowaj pustą butelkę pod stół.
7. Chcesz rządzić weselem? Zdobądź but panny młodej
Na ukraińskich weselach obowiązuje bardzo ciekawy zwyczaj. Jeśli gościowi uda się ściągnąć but pannie młodej, zyskuje prawo do rozkazywania druhnom i drużbom. A jednym z najczęściej rzucanych wyzwań jest… picie z buta. Czasem wkłada się w niego kieliszek, ale nie zawsze.
Co ciekawe, w Australii też jest taki zwyczaj – nazywa się to shoey i jest formą świętowania. Promował ją m.in. kierowca F1 Daniel Ricciardo, który pił szampana z buta po zwycięstwie w wyścigu.
8. Europa patrzy w oczy… i nie mruga
Podnosisz kieliszek? Stukasz się? To jeszcze nie koniec. W wielu krajach Europy – np. w Niemczech, Francji czy Austrii – musisz utrzymać kontakt wzrokowy z osobą, z którą pijesz. I to aż do pierwszego łyka.
Skąd to się wzięło? Dawniej chodziło o sprawdzenie, czy ktoś Cię nie próbuje otruć. W średniowieczu trucizna była tak powszechna, że stukano się kielichami tak mocno, by trochę trunku przelało się z jednego do drugiego. Jeśli ktoś nie pił – wiadomo, coś knuje. Kontakt wzrokowy był symbolem zaufania i lojalności.
A Ty? Znasz jeszcze jakieś ciekawe zwyczaje lub przesądy?
Konrad Bukowski
(fot. depositphotos)