Strefa luksusu
Whisky kolekcjonerska – inwestycja czy czysta przyjemność? Kulisy rynku premium
Wyobraź sobie, że w dłoniach trzymasz butelkę wartą milion złotych. Otworzysz ją, by poczuć smak historii, czy zostawisz w sejfie, czekając, aż stanie się jeszcze droższa niż apartament w centrum Warszawy?
Whisky kolekcjonerska to temat, o którym coraz głośniej mówi się nie tylko w świecie alkoholi premium, ale również wśród inwestorów alternatywnych. W latach 2013-2023 ceny najrzadszych whisky wzrosły średnio o 20% (źródło: Knight Frank Wealth Report 2023), przebijając wzrost wartości dzieł sztuki i win.
Przyjrzyjmy się zatem bliżej temu fenomenowi. Czy kolekcjonowanie whisky to faktycznie inwestycja z przyszłością, czy raczej luksusowa zachcianka dla milionerów?

Whisky może być długoterminową inwestycją (fot. depositphotos).
Czym właściwie jest whisky kolekcjonerska?
Nie każda wiekowa whisky zasługuje na ten tytuł. Według Rare Whisky 101, największego ośrodka analitycznego w tej branży, za whisky kolekcjonerską uznaje się butelki wypuszczane w bardzo ograniczonych edycjach – często single cask, butelkowane w mocy beczki (cask strength) i pochodzące z destylarni o wyjątkowej renomie.
Liczy się nie tylko wiek trunku, ale także historia beczki i cała oprawa wizualna. Projekt karafki wysadzanej diamentami, etui z włoskiej skóry czy dębowych skrzyń rzeźbionych ręcznie potrafią zwiększyć wartość butelki kilkukrotnie.

Isabella’s Islay to whisky w luksusowej, zdobionej jest diamentami i rubinami, kryształowej butelce. Sprzedana za 6,2 mln dolarów (źródło fot. Isabellasislay.com)
Jak wygląda rynek inwestycji w whisky?
Whisky stała się jednym z kluczowych aktywów alternatywnych w portfelach zamożnych inwestorów.
Największe centra inwestycyjne to Wielka Brytania (Londyn, Edynburg), gdzie działają Sotheby’s, Bonhams czy Whisky Auctioneer, oraz Hongkong i Singapur, bijące rekordy sprzedaży Macallan i japońskich Yamazaki oraz Hibiki. W USA rozwija się segment butikowych domów aukcyjnych i platform inwestycyjnych online.
Na wartość whisky kolekcjonerskiej wpływają głównie trzy czynniki: prestiż destylarni (np. Port Ellen, Brora, Macallan, Dalmore, Yamazaki), wiek i historia beczki (np. starzenie w beczkach po sherry Pedro Ximénez z lat 30.), a także liczba wypuszczonych butelek – im mniejsza, tym wyższa cena.
Warto wspomnieć, że według Scotch Whisky Association w ostatnich latach rośnie liczba fałszerstw, szczególnie w przypadku Macallan 1926 i japońskich edycji z lat 60.-70., dlatego inwestorzy kupujący powyżej 10 000 funtów każdorazowo weryfikują pochodzenie i oryginalność butelek.
Czy inwestorzy piją swoją whisky?
To pytanie często pada na forach kolekcjonerskich: czy ktoś naprawdę otwiera butelkę wartą fortunę? Według badań Rare Whisky 101 z 2024 roku, ponad 80% inwestorów nie planuje otwierać swoich kolekcjonerskich butelek, traktując je wyłącznie jako inwestycję.
Jednak pozostała część kolekcjonerów deklaruje, że otwiera wybrane butelki, najczęściej wtedy, gdy posiadają dublety lub celebrują wyjątkowe momenty życia.

Tylko część inwestorów decyduje się na otwarcie kolekcjonerskiej whisky (fot. depositphotos).
Richard Paterson, master blender Dalmore, podkreślał wielokrotnie, że „whisky powstaje po to, by ją pić. Jeśli ktoś ją kolekcjonuje, to świetnie, ale najważniejsze doznanie dzieje się w kieliszku”.
Podobnego zdania jest David Robertson z Rare Whisky 101, były dyrektor Macallan, który w 2023 roku zaznaczał, że „najwspanialsze butelki powinny być kiedyś otwarte. Inaczej to tylko brązowa ciecz w szkle”.
Potwierdzeniem tego trendu jest historia z 2018 roku, kiedy w Ritz-Carlton w Tokio sprzedano kieliszek (30 ml) Macallan 1926 za 10 000 dolarów. Ktoś wypił równowartość małego auta w jednym łyku – i być może dla niego to była największa inwestycja… we wspomnienia.
Polski rynek whisky kolekcjonerskiej – czy mamy potencjał?
Choć Polska nadal pozostaje niewielkim rynkiem w skali globalnej, liczba inwestorów zainteresowanych whisky premium dynamicznie rośnie. W latach 2018-2023 liczba polskich kupujących whisky kolekcjonerskie zwiększyła się o ponad 250%, a średnia wartość jednej transakcji w 2023 roku wyniosła około 3000 euro (ok. 14 000 zł).
Najczęściej kupowanymi markami w Polsce pozostają Macallan, GlenDronach i Dalmore, ale rośnie też zainteresowanie edycjami Springbank, Ardbeg i Balvenie Tun. Eksperci rynku inwestycyjnego podkreślają, że w Polsce whisky kolekcjonerska kupowana jest dość często w celach konsumpcyjnych. Wynika to z:
- mniejszej skali portfela inwestycyjnego niż w UK czy Hongkongu,
- kultury celebracji i dzielenia się alkoholem przy ważnych okazjach,
- ograniczonej dostępności certyfikowanych magazynów celnych i sejfów inwestycyjnych.

Polski rynek whisky kolekcjonerskiej stale rozwija się (fot. depositphotos).
Chcesz zacząć swoją przygodę z whisky kolekcjonerską? Na początek wcale nie musisz wydawać setek tysięcy złotych. Limitowane edycje GlenDronach, Balvenie czy Glenfiddich dostępne są w cenach od 5 do 10 tys. zł i już stanowią potencjalne aktywa inwestycyjne, zwłaszcza w perspektywie 5-10 lat.
Ważne, aby kupować w renomowanych domach aukcyjnych lub butikach inwestycyjnych i zawsze przechowywać butelki w odpowiednich warunkach: w temperaturze 16-18°C, z wilgotnością na poziomie 60-70%, z dala od promieni UV.
Konrad Bukowski
(fot. depositphotos)