Inspiracje

  • jak w łatwy sposób poczuć się luksusowo?
2025-06-27

Mały luksus – czyli jak poczuć się jak milion dolarów bez wydawania fortuny?

Luksus to nie tylko złote sztućce czy ekskluzywne wakacje w najdalszym zakątku świata. Nie musi on też pachnieć jak Chanel ani błyszczeć jak najnowsza kolekcja Gucci. Bo luksus to nie nie tylko metka, połysk marmuru i szampan z bąbelkami warty całą naszą pensję. To może być też komfort, wolność decyzji i świadoma przyjemność. I – paradoksalnie – coraz częściej znajduje się bliżej kuchennego blatu niż złotej karty w portfelu.

Nie musisz wygrać w totka, żeby jeść z przyjemnością, degustować z klasą i celebrować codzienność. Pozwól sobie na kilka świadomych rytuałów, które nie kosztują fortuny, ale dają poczucie małego luksusu.

Romantyczna kąpiel z prosecco

Wystarczą drobne gesty, by poczuć się lususowo we własnym domu (fot. depositphotos).

Kuchnia jako miejsce rytuału – nie obowiązku

Dla wielu z nas kuchnia to miejsce „szybkiego działania” – robimy tam obiad, pakujemy kanapki, ekspresowo pijemy kawę i biegniemy do naszych codziennych obowiązków. Tymczasem to właśnie kuchnia może stać się tym miejscem, gdzie poczujemy się lepiej – oczywiście jeśli zaczniemy traktować ją nie tylko jako przestrzeń do gotowania, ale jako scenę do codziennego rytuału małego luksusu.

Zacznij zatem od prostego pytania: kiedy ostatni raz usiadłaś przy stole i zjadłeś coś naprawdę powoli? Bez telefonu. Bez planowania. Bez wyrzutów sumienia.

Slow living w kuchni. Gotowanie jako sposób na relaks

Zamiast myśleć o gotowaniu jako o kolejnej rzeczy „do zrobienia”, zacznij traktować je jako czas tylko dla siebie/dla Was. Grzanka z oliwą truflową, plaster sera z orzechami i miodem, truskawki z odrobiną octu balsamicznego… Do tego kieliszek prosecco albo białego wina z mrożonym winogronem (polecamy, działa jak kostka lodu, ale z klasą). I już – jesteś w swojej własnej trattorii. Tylko bez wysokiego rachunku 🙂

Nowy trend quiet luxury - jak przejawia się w kuchni?

Nasz mały luksus często zaczyna się w kuchni (fot. depositphotos).

Alkohol nie do picia – ale do celebrowania

Nie chodzi o to, by mieć bar jak w hotelu Ritz. Nie chodzi też o to, by poczuć szum w głowie. Warto zmienić naszej podejście do alkoholu i zrobić z niego część kulinarnego doświadczenia, a nie automatyczny dodatek do serialu na Netfliksie.

Luksus nie oznacza tu drogich trunków. Znacznie ważniejsze jest to, jak i z czym go podasz. Dobry gin z tonikiem i rozmarynem w kieliszku z nóżką? Idealny do kolacji solo. Kieliszek porto po deserze – nawet jeśli tym deserem jest kostka gorzkiej czekolady. Mały tatar z łososia i wódka koperkowa? O tak! A może prosecco z czarną porzeczką lub plasterkiem gruszki? I nagle zwykły wieczór smakuje jak brunch w Mediolanie.

Znudziło się wino? Jak wyjść z rutyny

Dobry alkohol nie zawsze oznacza, że musi być bardzo drogi (fot. depositphotos).

Każde z tych połączeń możesz stworzyć z rzeczy dostępnych w markecie. Sekret? Zadbaj o detale. Wybierz kieliszek z cienkiego szkła, przetrzyj blat, zapal świecę. I odetnij się od codziennego szumu. Luksus to cisza i uważność. I co najważniejsze – nie czekaj na gości, by odkurzyć lepszą butelkę.

Małe rytuały robią wielką różnicę

Nie czekaj na weekend, urodziny, urlop. Życie to nie tylko wielkie wydarzenia, ale przede wszystkim drobne momenty, które również mogą „pachnieć” luksusem!

1. Wieczór solo

Kieliszek czerwonego i deska przekąsek – oliwki, trochę dobrego sera, może kilka winogron. Do tego relaksująca muzyka lub film, który już dawno chciałaś zobaczyć.

2. Kolacja we dwoje bez okazji

Małe dania serwowane etapami – przystawka, coś na ciepło, deser. Do każdego kieliszek innego alkoholu. Gotujcie razem, popijajcie, podjadajcie, śmiejecie się. I niech w tle gra muzyka.

3. Poranek w stylu slow

Croissant, masło, dobra kawa i cisza… Nigdzie się nie spieszysz, nie scrollujesz telefonu. Przypomnij sobie, że wcale nie potrzebujesz miliona dolarów, by poczuć się wyjątkowo.

niedzielny brunch - jak go przygotować?

Luksus to nie tylko cena

Mały luksus nie krzyczy. Możesz go stworzyć w piątkowy wieczór, poniedziałkowy poranek albo w środku tygodnia – nawet w dresie, z suszącym się praniem za plecami.

To moment, kiedy dbasz o siebie nie „na później”, tylko tu i teraz. Nie za karę, nie z wyrzutami sumienia, tylko z wdzięcznością. Bo życie nie zawsze musi być pełne przygód. Czasem wystarczy, że smakuje dobrze.

Zuza Milewska

(fot. depositphotos)





Tagi obyczaje




KOMENTARZE
Obserwuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Odpowiedzi w treści
Pokaż wszystkie komentarze
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Wyselekcjonowane, najlepsze treści na Twoją skrzynkę.
Nie spamujemy!

KuchniaDlaDoroslych.pl może zawierać przepisy i inne treści dotyczące wyrobów alkoholowych, przeznaczonych dla osób powyżej 18 roku życia.

0
Zostaw komentarz!x
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.