Afrodyzjaki
Pomidor – soczysta historia „jabłka miłości”
Pomidory są dziś powszechnym składnikiem w kuchniach na całym świecie i być może większych emocji już nie wzbudzają, ale czy wiedzieliście, że dawniej były uważane za… afrodyzjak?
Historia tego czerwonego owocu (tak, pomidor to owoc, nie warzywo), który trafił do Europy w XVI wieku, jest pełna ciekawostek, a jego romantyczna reputacja przetrwała przez wieki. Sprawdźmy, jak pomidor zyskał miano „jabłka miłości” i dlaczego wierzono, że może wzbudzać namiętność?
Pomme d’amour – jabłko miłości
Kiedy pomidory po raz pierwszy pojawiły się w Europie, budziły niemałe zainteresowanie. Ich egzotyczny wygląd i intensywnie czerwony kolor kojarzyły się z miłością i pasją, a w czasach, gdy jedzenie często miało symboliczne znaczenie, pomidor szybko zyskał sławę owocu o magicznych właściwościach. We Francji zaczęto go nawet nazywać pomme d’amour, czyli „jabłkiem miłości”. Przede wszystkim wierzono, że regularne spożywanie tego owocu może poprawiać zdolności uwodzenia, rozbudzać uczucia i wzmacniać libido 😉
W czasach, gdy kulinarne doświadczenia były często związane z emocjami i rytuałami, pomidor miał wszystkie atrybuty afrodyzjaku. Ze swoją soczystością i głębokim czerwonym kolorem wpisywał się w stereotyp produktów pobudzających zmysły i mających wpływ na pożądanie.
Choć dziś brzmi to zabawnie, w dawnych czasach nowe produkty często budziły mieszane uczucia, a ich właściwości nie były od razu oczywiste. Pomidory, które przybyły do Europy z Ameryki Południowej, na początku były traktowane z pewną ostrożnością. Z jednej strony niektóre źródła opisywały je jako trujące (ze względu na pokrewieństwo z roślinami z rodziny psiankowatych), z drugiej – przypisywano im magiczne i lecznicze właściwości.
Ostatecznie nie tylko Francuzi uznali pomidor za afrodyzjak. W niektórych rejonach Włoch i Hiszpanii również wierzono, że spożywanie pomidorów może wzbudzać nagłą falę namiętności.
A co mówi nauka?
Chociaż romantyczna historia pomidora jako afrodyzjaku może nas dziś bawić, współczesna nauka nie do końca odcina się od tych wierzeń. Wynika to z faktu, że pomidory mają wiele zdrowotnych korzyści, które mogą wpływać na poprawę ogólnego samopoczucia i witalności – a to, jak wiadomo, ma duży wpływ na życie seksualne.
Pomidory są przede wszystkim bogate w likopen – przeciwutleniacz, który chroni serce i poprawia krążenie krwi. Czy komuś jeszcze trzeba tłumaczyć, jak jest to istotne w kontekście sprawności seksualnej?
Pomidory dostarczają również witaminę C, która wzmacnia układ odpornościowy i dodaje energii, a także potas, który reguluje ciśnienie krwi. Wszystkie te czynniki mogą sprawić, że osoba, która regularnie je pomidory, czuje się lepiej, ma więcej energii i ochoty na życie – również to intymne 😉
- Sprawdź przepis! Krem z pomidorów malinowych na cydrze
Dziś już wiemy, że za pomidorem nie stoi żadna magia. To po prostu owoc, który możemy zaliczyć do grona superfoods, czyli składników bogatych w składniki odżywcze. To bomba zdrowotna! A że jego świeży, intensywny smak może rozbudzać apetyt nie tylko na jedzenie, to tylko dodaje całej sprawie rumieńców.
W czasach, gdy wierzenia i symbolika odgrywały ogromną rolę, pomidor idealnie wpisał się w obraz afrodyzjaku – egzotycznego, soczystego i pełnego namiętności. Dziś możemy cieszyć się jego smakiem i zdrowotnymi właściwościami, a jeśli przy okazji doda on romantycznego akcentu do naszej kolacji, to dlaczego nie? W końcu jedzenie to też sztuka uwodzenia.
Zuza Milewska
(fot. depositphotos)