Inspiracje
Ekspres, który jest bohaterem lata – odkryj kawę na zimno z KRUPS Evidence Hot&Cold EA898
Latem kawa smakuje inaczej. Gdy poranne słońce grzeje od samego świtu, a w ciągu dnia nawet cień nie przynosi ukojenia, ostatnią rzeczą, o której myślimy, jest shot gorącego espresso lub filiżanka ulubionego macchiato. Większość z nas zaczyna wtedy marzyć o orzeźwiającej frappé, americano na lodzie czy cold brew prosto z lodówki…
Problem w tym, że klasyczne cold brew wymaga kilku lub kilkunastu godzin parzenia w zimnej wodzie, a zalewanie gorącej kawy lodem kończy się rozwodnionym napojem, który traci smak i aromat. Pozostaje więc tylko wycieczka do pobliskiej kawiarni, by napić się dobrej kawy mrożonej? Już nie!

Mrożona kawa to idealny napój na gorące dni (fot. deposithotos).
Producenci ekspresów postanowili wyjść naprzeciw potrzebom konsumentów i zaczęli rozbudowywać swoje urządzenia o funkcję pozwalającą przygotować mrożoną kawę. Jednak, szczerze mówiąc, większość z nich potraktowała ten temat trochę po macoszemu. Zazwyczaj ekspresy po prostu zalewają kostki lodu gorącym espresso i nazywają to „iced coffee”. Efekt? Napój rozwodniony, bez charakteru, często też niezbyt smaczny. Ale wśród niczym niewyróżniających się ekspresów jest pewna gwiazda!
KRUPS stworzył model EA898, który nie tylko parzy klasyczne napoje, ale też przygotowuje kawę mrożoną – i to w pełni automatycznie. Dodatkowo wyposażony jest w zaawansowany system spieniania mleka, również na zimno. Brzmi naprawdę obiecująco. Czy to nowy przyjaciel na upały?
Sprawdziliśmy więc z ogromnym zainteresowaniem, czy KRUPS Evidence Hot&Cold EA898 jest czymś więcej niż tylko jednym z szerokiej gamy ekspresów dostępnych na półkach sklepowych.

KRUPS Evidence Hot&Cold EA898 (źródło fot. Krups).
KRUPS Evidence Hot&Cold EA898 – ekspres, który robi kawę na gorąco i na zimno
Ten ekspres to z pewnością game changer, jeśli chodzi o podejście do kawy mrożonej. Dzięki technologii Hot&Cold można w nim przygotować zarówno klasyczne gorące napoje, jak i prawdziwe kawy na zimno – nie takie, gdzie zalewasz espresso wrzątkiem i wrzucasz kilka kostek lodu, ale pełnoprawne iced coffee, które od razu wychodzi chłodne i aromatyczne.
W tym modelu zastosowano specjalny obieg Cold Brew Aroma, stworzony wyłącznie z myślą o kawach mrożonych. Urządzenie najpierw wykonuje delikatną preinfuzję gorącą wodą, by wydobyć pełnię aromatu z ziaren, a potem przechodzi do parzenia na zimno. Dzięki temu smak jest głęboki i naturalny, bez gorzkich nut, które często pojawiają się przy szybkim schładzaniu kawy.
Co ważne, system ten działa w pełni automatycznie – ekspres sam dobiera temperaturę, ilość wody i czas parzenia, aby napój był zimny, ale jednocześnie intensywny w smaku. Nie musisz też martwić się o mleko – tutaj spieniane jest ono „na zimno”, bez konieczności wcześniejszego podgrzewania i chłodzenia.
Pozostałe zalety KRUPS Evidence Hot&Cold EA898:
- Łatwość obsługi – wystarczy wcisnąć tylko jeden przycisk, a ekspres zajmuje się resztą – od mielenia ziaren, przez parzenie, po spienianie mleka.
- Czytelny interfejs dotykowy (obsługa ekspresu nie wymaga wertowania instrukcji).
- 21 gotowych przepisów (+3 temperatury na herbatę), w tym klasyki (espresso, cappuccino, latte, flat white, cafe creme, americano, doppio) oraz nowość – zimne napoje mleczne i kawowe (iced latte, iced coffee, iced cappuccino).
Łatwy w obsłudze panel dotykowy (źródło fot. Krups).
- System Barista Inside – mielenie i zaparzanie kawy odbywa się w jednym, precyzyjnie zaprojektowanym cyklu.
- Dla tych, którzy kawę piją także w drodze do pracy, są specjalne programy „na wynos” stworzone z myślą o kubku termicznym.
- Dzięki stalowemu młynkowi stożkowemu i technologii, która optymalizuje mielenie, ubijanie, parzenie i samoczyszczenie, cały proces jest nie tylko szybszy, ale i zauważalnie cichszy.
- Ekspres sygnalizuje wszystkie czynności eksploatacyjne – od braku wody po konieczność opróżnienia tacki ociekowej.
- Łatwe czyszczenie. Sprzęt wyposażony został w zautomatyzowany system płukania, który można zaprogramować tak, by uruchamiał się po każdym włączeniu urządzenia. Duży plus za to, że nie trzeba rozbierać całego bloku zaparzającego. Wystarczy wrzucić tabletkę czyszczącą KRUPS raz na około 360 kaw i gotowe.

Urządzenie jest proste w czyszczeniu (źródło fot. Krups).
- Ekspres pozwala łatwo spersonalizować każdy napój: można wybrać moc kawy, jej objętość, ilość mleka, temperaturę. Dzięki opcji personalizacji każdy domownik ma możliwość stworzyć swój własny zestaw ustawień.
- Ekspres potrafi przygotować dwie kawy naraz, także mleczne, co jest rzadkością nawet w droższych modelach.
- Duży zbiornik na wodę (2,3 l) i pojemnik na fusy, który pomieści kilkanaście porcji kawy.
KRUPS Evidence Hot&Cold EA898. Nowy przyjaciel na upały (i nie tylko)?
Z ekspresami automatycznymi mieliśmy już do czynienia nie raz, ale KRUPS Evidence Hot&Cold EA898 faktycznie pozytywnie zaskakuje. Panel sterowania od razu robi dobre wrażenie. Wyświetlacz jest całkiem spory, przejrzysty i intuicyjny. Wybór kawy to dosłownie kwestia jednego lub dwóch kliknięć – nie ma tu zabawy w przeskakiwanie po setkach menu i szukania opcji ukrytej „gdzieś głęboko”.
Na co dzień ekspres pracuje cicho i sprawnie, więc jeśli robisz kawę o piątej rano, raczej nie obudzisz całego domu. Od zmielenia ziaren do gotowej filiżanki mija chwila, a co najważniejsze – każda kawa smakuje tak samo dobrze. Espresso wychodzi intensywne i aromatyczne, a napoje mleczne mają przyjemną, aksamitną piankę w idealnej temperaturze.
Jednak największe zaskoczenie to kawy mrożone. Można było się spodziewać jakiejś namiastki cold brew, a tutaj faktycznie urządzenie pracuje w trybie „na zimno”, przygotowując napój o zupełnie innym profilu ekstrakcji. Efekt? Zimna, ale bardzo esencjonalna i aromatyczna kawa, bez rozwodnienia topniejącym lodem.
To ogromna różnica w porównaniu do większości ekspresów, w których iced coffee to po prostu gorąca kawa z kostkami lodu. Bez względu na to, jaki napój wybraliśmy, wszystkie charakteryzowały się pełnym aromatem, który – co warto podkreślić – nie ginął nawet pod warstwą mleka czy właśnie kostek lodu.
Konrad Bukowski
(źródło fot. Krups)